sobota, 19 stycznia 2013

Toksyczne składniki w kosmetykach - SLS


Zawsze podchodzę do różnych rewelacji na temat szkodliwości różnych produktów ze sceptycyzmem.
Tak naprawdę to wszystko jest szkodliwe jak się przesadza.
Pamiętam jak mój Dziadek przed chyba 10 laty mówił mi, że pomidory szkodzą ludziom i nie powinno się ich jeść, nie wiem gdzie tak pisano, ale jak zwykle pisali, że naukowcy dowiedli itp. Potem wyszło na to, że nie pomidory a biała czekolada i tak mój Dziadek co roku opowiada mi co nowego w świecie różnych szkodliwych produktów.

Książka : Lee Child - Jednym Strzałem

Tak, to ta sama książka, na której podstawie nakręcono film z Tomem Cruisem.
Nie mam pojęcia czy pójdę na film albo czy w ogóle kiedy go obejrzę, bo nie lubię filmów z Cruisem. Uważam go za miernego aktora, jednej twarzy. Jedyny dobry film z nim to "Rain Man" i tyle. Było, minęło.

Książkę wzięłam z półki w bibliotece bo jednakże zaciekawiło mnie to "bycie poza prawem" które reklamuje film. A sama książka na okładce mówi nam "Jack Reacher, każdy mężczyzna chciałby wejść w jego skórę, a każda kobieta - posiąść...". Czu chcieliby?
Nie, nie chcieliby.
Jack Reacher jest nudną postacią.
Czytając tą książkę bardziej namęczyłam się z tym aby jej nie rzucić w ścianę. Nic się w niej nie dzieje. A przynajmniej jak dla mnie akcja jest bardzo wolna.
Rany, nawet Coben więcej jest ponad prawem aniżeli ten Reacher.
Czytając książkę chciałam kogoś niesamowitego a to jakiś przeciętniak po wojsku. Włóczykij. Motywy jego po prostu są idiotyczne.

Wypożyczyłam jeszcze jedną książkę o Reacherze, więc zobaczę czy się poprawi sytuacja, ale jak na razie mam nadzieje, że film jest 100 razy lepszy niż to coś. Chociaż Cruise tam jest, więc może być 100 razy gorszy.

P.S. Zamieściłam opcję "Follow by Email", jeśli ktoś z Was jest zainteresowany tym co piszę, to moim zdaniem najlepsza opcja to dostawać maile o nowym poście. Wygodne. I się czegoś nie ominie. :)

Film : Django

Wczoraj (18 stycznia 2013) byłam na maratonie filmów Tarantino, w tym była premiera jego nowego filmu "Django". 


Trudno mi jak na razie dojść do tego, czy to dobry film czy średni.
W pewnych momentach był Tarantinowski a pewnych w ogóle nie.
Nie przypomina już tak bardzo jego poprzednich filmów, ale nadal ma to coś co ja w nich lubię.
No i dawno się tak nie uśmiałam.
Co na pewno jest dużym plusem tego filmu, to aktorzy.
Są niesamowici.
Christopher Waltz jest cudowny, niesamowity. Wszystko mi się w nim podobało. Jego postać, to jak on gra. Wszystko.
Jamie Foxx tak samo. 
A już Leonardo DiCaprio jest... nie mam słów. Czysta perfekcja. Dla niego warto oglądać ten film od nowa i nowa. Ten facet po prostu jest niesamowity. I dowodzi to wszystkimi ostatnimi swoimi filmami. 

Gorąco polecam!
Żałuje, że do Oscarów nie jest nominowany Leonardo :( Naprawdę zasługuje na to.
10/10