wtorek, 13 sierpnia 2013

Chodzenie do Kościoła

Ileż to różnych jest powodów dlaczego ktoś nie chodzi do Kościoła.

Zakładając, że na mój blog też wchodzą osoby nie chodzące do Kościoła, to na moje pytanie: czemu Ty nie chodzisz do Kościoła, to co bym usłyszała?

Część pewnie by powiedziała, że nie wierzy, jest ateistą, dlatego nie chodzi do Kościoła.
Może niektórzy są innego wyznania.

Jednakże są między nami ludzie i pewnie niektórzy z Was, którzy to czytacie, którzy nie chodzą do Kościoła, bo... i tu zaczyna się wyliczanka:

  • nudzę się w Kościele.
  • nie ma miejsca gdzie usiąść a bolą mnie nogi jak za długo stoję.
  • nie podoba mi się to co mówią Księża.
  • nie widzę w tym sensu, modlić mogę się w domu.
  • za dużo starszych ludzi.
  • wolę się wyspać.
  • weekend to czas na spotkania za znajomymi.

Czy niektórzy z Was się tu odnaleźli?
Może niektórzy z Was uważają te argumenty za niedorzeczne, bezsensowne.
No bo takie są.
Te osoby mówią o sobie, że są wierzące, ale do Kościoła nie chodzą bo... i tutaj możecie dodać coś z tego. Naprawdę. I nie są to tylko młode osoby, po których można by się tego spodziewać.

W naszych czasach dużo ludzi, a przynajmniej tak mówią publicznie, uważa, że chodzenie do Kościoła jest niepotrzebne. Nie widzą w tym sensu. Czy są tak naprawdę wierzący? I w co wierzą? → trudno mi odpowiedzieć na to. W coś tam mówią, że wierzą. W jakąś siłę pewnie. W coś. Nie przykładają do tego większej wagi. Są jednak ludzie którzy jednak przykładają do tego wagę, ale nie chodzą bo...

Dlaczego osoba wierząca w Jezusa, uznająca Stary i Nowy Testament za Święte Księgi, wyznająca wszystkie prawdy wiary nie chodzi do Kościoła?

Ja znam jedno z odpowiedzi na to pytanie, to jest to, że nie podoba im się co Księża mówią. Nie podobają im się kazania, nakazy. Wręcz niekiedy to, że ktoś coś powie o polityce.
Wydaje mi się, że ludzie zapominają po co przychodzą do Kościoła, po co to w ogóle jest.
Idziemy na mszę w niedzielę nie dla człowieka, nie dla Księdza, idziemy dla Pana. Idziemy się spotkać z Panem. Jeśli wierzysz to to rozumiesz.
Tak, możemy i mamy się modlić w mieszkaniu, gdziekolwiek chcemy, ale to nie to samo.
Kościół to Świątynia Pana, specjalnie wybudowana dla Niego, czy Twój dom został wybudowany dla Boga specjalnie? Nie.
I nie tylko to, jest powiedziane w Nowym Testamencie:

„Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich”
Mt 18, 20

Jezus wyraźnie mówi, że większą siłę i większe znaczenie ma wspólna modlitwa. Czy nam się to podoba czy nie, możemy nie lubić chodzenia do Kościoła – chociaż szczerze jak można? Można nudzić się podczas mszy – chociaż to zależy od żywotności wiary.
Jeśli nie podoba Wam się Ksiądz w Waszej parafii to są inne Kościoły, jeśli jednak w tym momencie kręcicie głową i macie z tym problem, to problem jest z Wami, nie z tym Księdzem.
Jeśli bolą Was nogi od stania itp. to można wziąć swoje własne składania krzesełko – u nas w rodzinie tak robimy, kiedy nadchodzi okres Wielkiejnocy, to wiadomo jest, że będzie wszystko zajęte, więc sami bierzemy krzesełko i coś do siedzenia na posadzce. Taki problem? Żaden.

Zapytajcie siebie czy raczej sami nie wytwarzacie problemów po to tylko aby nie chodzić do Kościoła po prostu z lenistwa i z tego, że (nie wiem czemu) nie chcecie widzieć Pana.


Obudźcie Wasze serca, bo jak żywa wiara przychodzi to pomyślenie o ominięciu mszy przychodzi ze smutkiem, ja tak mam. Nie zrobiłabym tego. Siedzę w Kościele i czuję obecność Pana, nie tylko siedząc, ale przyjmując Komunię.