poniedziałek, 10 marca 2014

Moje nowe dwa projekty - odwieczne marzenie

Hej,

W jednym z ostatnich wpisów napisałam, że mam zamiar zająć się dwoma nowymi projektami.
Moje projekty zawsze dotyczą rozwoju osobistego.

Czy kiedyś mieliście takie uczucie/marzenie, że chcielibyście coś robić a jak wreszcie próbowaliście to z braku talentu odrzucaliście to od siebie?

Takim moim marzeniem było zawsze rysowanie, pojawiło się w podstawówce. W świetlicy uczęszczałam tam na zajęcia plastyczne, pomimo tego, że już wtedy czułam strasznie ograniczona w malowaniu, pani ze świetlicy ciągle zachęcała mnie do przychodzenia na zajęcia. W mojej klasie były dwie dziewczyny świetnie rysujące i łatwo im to przychodziło. Zwłaszcza jednej, ma niezwykły talent. Ja jednak nie miałam talentu, no może minimalny. Na pewno nie było beznadziejnie. Byłam chwalona za moje prace, ale nie było to to co chciałam. Kiedy skończyłam podstawówkę, to w gimnazjum nie miałam takich zajęć. Jedynie bazgrałam coś w zeszycie. Gwiazdki, słoneczka, małe rzeczy, ale mnie cieszyły. Tym bardziej, że jak coś rysuje to zawsze lepiej się skupiam i nie padam z nudów na wykładach.

Nie wiem w którym momencie pomyślałam o tym, że jednak spróbuję. Zauważyłam jakieś książki do nauki rysowania, zakupiłam. Nawet kupiłam papier i ołówki (nie te zwykłe, z jakiejś strony dla profesjonalistów - bardzo poważnie do tego podeszłam). I zaczęłam coś tam rysować, ale nie pamiętam co mnie zniechęciło. Jak wracam do tego co narysowałam to nie jestem z tego rozczarowania. Nawet wydaje mi się to fajne, jednakże coś się stało, że straciłam wiarę w siebie. Może zbyt dużo oczekiwałam od siebie…

Na studiach miałam możliwość nauczyć się obsługiwać Photoshop, zamiast jednak kontynuować naukę i poszerzać swoją wiedzę pod tym względem, to zaczęłam się lenić. Dość, że teraz ledwo co pamiętam. Najlepiej pamiętam Camera Raw i tyle, przez co te zdjęcia na blogu – jeśli mi się chciało – to jedynie w tym programie przerabiałam. Nie wchodziłam dalej.

Moim ulubiony Youtuberem jest Pewdiepie i pewnego dnia u niego zobaczyłam animacje zrobioną o nim z jego jednego filmiku. Warto obejrzeć. Jeszcze śmieszniejsze niż oryginał.
I tak przeszłam od tej dziewczyny (Netty Scribble) doszłam do Draw with Jazza, gościa z Australii.
I jeśli wejdziecie na jego kanał, to oprócz samych jego filmików – w których mówi o animacji i jak rysować - to wpierw zauważcie jego samego.

I nie chodzi mi o wygląd, chociaż wygląda bardzo dobrze. ;)

Obejrzałam chyba z 20 jego filmików, ma bardzo przyjemny głos a że ja lubię patrzeć jak ludzie rysują, to się tak relaksowałam. Czułam od niego taką powagę, takiego kogoś starszego ode mnie i nie o 10 lat. Po prostu czułam się jak mała dziewczynka, która jeszcze nic nie wie o świecie (trochę przesadzam, ale wiecie o co mi chodzi). I wreszcie obejrzałam jego filmik Draw My Life (ah ta fala tych filmików co się przetoczyła w poprzednim roku). Ku mojemu zdziwieniu, Jazza jest w tym samym wieku co ja, rocznik 1989. Nie dość tego, jest o miesiąc młodszy i to dosłownie o miesiąc. Ma urodziny kiedy ja mam imieniny. XD

I jakoś to mnie dobiło. Wiem, że ogólnie Pewdiepie jest młodszy ode mnie a już tyle zdołał zrobić. Jednakże to co Pewdiepie robi to jedno, mówiąc szczerze to nie ma on, jak dla mnie, zbyt wielkich zdolności. Jedzie na swoim odpałowym charakterze i za to go kocham. Nie musi za dużo robić aby go polubić, a YT pozwolił na to, żeby ludzie tacy mogli zarabiać. No, dobre montaż robi.^^

A Jazza jak opowiadał o sobie, to nawet jak nie znam szczegółów, to czułam po tym jak mówi, że już w życiu coś dokonał. Sam już to, że założył konto i uczy innych rysować. Tworzy animacje do gier. Super sprawa.

I jest w moim wieku.

A ja….

A ja nadal nie wiem w którą stronę pójść, co zrobić. Mam pomysły, nadchodzą następne, ale nic tak naprawdę się nie rusza. Przez chwilę miałam jeden pomysł na moje życie, a teraz znów stoję w pustce. I może to jest głupie, bo jednak w moim życiu jest wiele wspaniałych rzeczy. Mam wspaniałą rodzinę, mam pracę, mam dom, mam jak jeść – czego tu chcieć więcej?
A jednak chciałabym się jakoś zdefiniować pomimo tych rzeczy.

Pomimo tego, że nadal nie wiem co chcę robić, co mam robić, gdzie powinnam pójść – co zrobić z tym życiem XD (Wracam do głównego tematu) To przez Jazza zaczęłam znowu oglądać filmik o rysowaniu i znowu weszło mi to do głowy. Wpierw pomyślałam sobie: może wrócę do Photoshopa. Nauczę się lepiej go obsługiwać. I to jest mój pierwszy projekt, a potem obejrzałam parę osób i przeczytałam relacje innych, które pisały/mówiły, że nie trzeba mieć talentu do rysowania aby rysować.
Oczywiście, że jest to oczywiste. Tylko niekiedy trudno w to uwierzyć, tym bardziej jak się mało wierzy w siebie. Yep, that’s me. 
Rysowanie to mój drugi projekt.

W tamtym roku przyjęłam politykę: nie rezygnować!

Dlatego siadłam do tych dwóch projektów i kto wie, może w najbliższym czasie czymś się Wami podzielę, ale raczej to potrwa, bo za dużo od siebie wymagam. XD

Pozdrawiam :)

PS: W poprzednim roku wyrzuciłam dwie książki o rysowaniu, ehh... W tamtym momencie myślałam, że zajmują miejsce a teraz żałuje. A zachowałam najmniej przydatną o rysowaniu w stylu mangowym... Nie to, że nie chcę tak rysować, ale nie ma w niej za dużo praktycznych porad.