poniedziałek, 19 stycznia 2015

Dieta Paelo

Cóż znowu można napisać, bycie na diecie za mną chodzi.
A zwłaszcza zmiana swojego sposobu odżywiania już na zawsze.
Podczas ostatnich 4 lat mogę już, moim zdaniem, mówić o zmianie stylu odżywiania.


Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moje nowe odkrycie na 2015 r., jeśli chodzi o zdrowie odżywianie. I chociaż słyszałam o tej diecie już przedtem, to dopiero teraz podjęłam wyzwanie.

W gruncie rzeczy nie chciałam w ogóle tego robić.
Moja własna dieta - po prostu zdrowe odżywianie się i wyeliminowanie pieczywa - jest skuteczna.
Skąd więc zmiana?
Z rodzinnych powodów.
Moja Mama wreszcie. po wielu latach przyglądania mi się, stwierdziła, że też chce schudnąć. Pod wpływem znajomych wyraziła chęć przejścia na właśnie tą dietę. Ja wpierw miałam mieszane uczucia, ale w miarę jak się wczytałam to zobaczyłam, że to lekka modyfikacja tego co ja mam. Jeśli można lekką nazwać wyeliminowanie nabiału.

Wg opisów dieta ta polega na jedzeniu produktów, które podobno nasi przodkowie jedli. Stąd nie mam w niej przetworzonych produktów, takich jak makarony itp. Jest to dieta bezglutenowa i pomimo różnych przepisów na które natknęłam się w internecie (Amerykanie nie mogą się obyć bez naleśników na śniadanie) usuwa też produkty z takich roślin jak amarantus itp. Stricte na tej diecie nie da się zrobić pieczywa, więc nie wiem skąd taka ilość przepisów łamiących to założenie.

Na obrazku powyżej zamieściłam najważniejsze założenia i czas podczas którego będę na tej diecie bez żadnych modyfikacji. Jestem najbardziej ciekawa efektów u mojej Mamy, u której pewnie efekty będzie widać najlepiej.

W moim przypadku bardziej zależy mi na zachowaniu obecnej wagi, przy spadku procentowego udziału tłuszczu w mojej masie. Żeby wreszcie te mięśnie lepiej widzieć :) A jeśli chodzi o sam spadek - bo nadal mam zaległości po Świętach - to jestem ciekawa, bo jak dotąd diety na których jadłam mięso mało mi dawały.^^ 

Wpierw miał być miesiąc, ale wydłużyłam czas do 5 tygodni. Co nie znaczy, że po tych 5 tygodniach będzie powrót do normalnego jedzenia - przynajmniej dla mojej Mamy. Ma to być zmiana stylu jedzenia, chciałabym aby moja Mama sama zauważyła jak dobre efekty daje nie jedzenie pieczywa (ja też je uwielbiam) i słodyczy.