czwartek, 12 września 2013

Przestroga

Hej :)

Dzisiaj przestroga dla wszystkich, a głównie dla tych co ćwiczą lub chcą ćwiczyć.

Gdzieś tak tydzień temu - a jak wiecie ja ćwiczę dość intensywnie od marca - zaczął boleć mnie kręgosłup. Tak, że nie mogłam ćwiczyć. Normalnie czułam się jak jakaś staruszka, miałam ograniczoną ruchowość. Bujanie się w takt muzyki w ogóle nie wchodziło w rachubę. 
No i nie mogłam ćwiczyć.
Kręgosłup mi mówił: o tu jestem i tu też.

Mocno się przestraszyłam, bo oczekiwałam, że jak tylko załapię jakąś pracę to popędzę i kupić buty do biegania, a tu wydawało mi się, że nic nie wyjdzie. Boli kręgosłup, wszędzie, to jest źle. Nie chcę być kaleką.

Miałam chwilę mocnego zwątpienia, nie to, że w Boga, raczej w to co jest dla mnie ważne. 
Nie wiem jak Wy podchodzicie do tego, ja podchodzę do tego, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
I to jest coś co ma mi coś powiedzieć, więc mocno się modliłam.
Dopiero wtedy sobie uświadomiłam jak bardzo łączyłam ćwiczenie z moją przyszłością, jak mocno się tego trzymałam. Moja przyszłość miała być taka, właśnie taka, że ćwiczę i biegam. I nagle kiedy wszystko mi się udaje, ma mi to być odebrane?
Tak, z takie głupoty takie myśli mi przychodziły do głowy.
W czasie ostatniego tygodnia musiałam dużo sobie powyprostowywać. 

Wraz z początkiem tygodnia poszłam do rehabilitantki mojej Mamy.
Okazało się, że zostałam uratowana przed kalectwem, które bym sama sobie zrobiła.
Coś, co każdy pomyślał, że byłoby jakimś pechem, okazało się wybawieniem.
Bo dowiedziałam się, że jakbym dalej tak ćwiczyła i jeszcze dołączyła do tego bieganie to wpierw poszłyby biodra a potem kolana.
Przez moje skrzywienie kręgosłupa nie mogę biegać, bo bym pogorszyła swój stan tylko.

Więc to jest moja przestroga dla Was, jeśli ćwiczycie to na wszelki wypadek zapiszcie się do rehabilitanta, poradźcie się, bo może wszystko jest ok, a może sobie robicie krzywdę - która nie wychodzi tak szybko.
Mój ból kręgosłupa okazał się od napiętych mięśni.
I jeszcze do tych co biegają, jak mi pani powiedziała, to osoby które mają coś nie tak z kręgosłupem, biodrami lub kolanami nie powinny biegać, bo wyjdzie to źle.

Wiem jak to jest, słyszeć takie przestrogi, wszystko się buntuje.
Ale kurczę, chcecie być zdrowi przez bieganie, a rozwalacie siebie? No nie trzyma się to kupy.
Lepiej już jeździć na rowerze lub pływać albo spacerować, jak ja to robię, a nie powodować, że pewnego dnia nie będziecie mogli spać bo coś będzie waliło w kręgosłupie i mówiło: tak, to jestem, tu byłem i będę.

Pozdrawiam :)

PS. Ja będę mogła wrócić do ćwiczeń jakoś po miesiącu, jak rozciągnę mięśnie, ale już nie do takich jak ćwiczyłam.^^ Jestem tak wdzięczna Panu za ten znak, że będę zdrowa, że nie mam nawet słów do tego wyrażenia.^^

GD - Coup D'etat

Hej :)

Znalazłam czas i na ten tydzień zapewne to będzie ostatni post na temat kpopu i czego ostatnio namiętnie słucham.^^
Myślałam, że znajdę czas na GD'ego wcześniej, ale dopiero dzisiaj zdołałam przeznaczyć czas na wzięcie się za ten dość duży post.

GDragon w konstelacji moich biasów z Kpopu jest wielkim Słońcem - ja tak na serio. Jak próbowałam raz sobie poustawiać sobie po kolei moich biasów to wyszło mi, że zawsze GD i Rain wymykają mi się i sa jakby ponad resztą. Tak też GD jest Słońcem i tyle.^^
Uwielbiam jego styl, styl rapowania, piosenki które tworzy, to jak tańczy, to jak wygląda i jak się ubiera.
Uwielbiam to w nim, że ma pomysł na siebie. I to jest w nim niezwykłe.^^
Pamiętam ten dzień kiedy odkryłam Big Bang i dotąd nie wiem jak mogłam uznać, że GD i TOP wyglądają podobnie, ale tak to jest jak człowiek któremu wszyscy Azjaci zlewają się w jedno  ogląda teledyski. LOL XD Ale miałam tylko jedno w głowie: cholera, jak ten chłopak się świetnie rusza!
Tak, polubiłam wpierw jego za taniec, to jak GD tańczy, ta lekkość. Lekkość bycia na scenie. Urodził się aby być na niej.

Nie jestem takim fanem, który na co dzień siedzi i sprawdza co tam u moich ulubieńców. Głównie czekam na albumy.^^
I w przypadku GD'ego ani razu się nie zawiodłam.

Nowy album GD'ego nazywa się Coup D'etat, co oznacza "zamach stanu".



Teledysk od razu mi się spodobał.
Piosenkę, moim zdaniem, trzeba parę razy odsłuchać.

Niliria, jest kawałkiem nagranym z Missy Elliott, mamy jeszcze wersję tej piosenki tylko GD, ale jednak wolę ta pierwszą. Tak naprawdę króluje u mnie na tym albumie. Świetnie mi się przy tym buja, jest skoczna.


R.O.D jedynie mi się chyba podoba ze względu na refren, a w nim Lydię Paek. No i za sam tekst.



No tak, głównie za sam tekst.

Na 4 miejscu znajduje się Black, dość depresyjna piosenka, jak dla mnie, ale i tak ją bardzo lubię.



Jako, że chciałam Wam podać piosenki z tłumaczeniami to dałam z tego kanału, ale w miarę słuchania okazało się, że piosenki są zmienione aby nie były zablokowane. Lepiej oddzielnie ich posłuchać, jak macie taką możliwość, bo Jennie Kim  nie brzmi tak grubo. ;)

Who You - uwielbiam tą piosenkę! Wpierw nie znając tekstu oceniłam ją miernie, ale później widząc tekst odkryłam, że jest SUPER! Tak naprawdę ciągle walczę, która piosenka jest tą nr 1, walka jest ostra pomiędzy właśnie tą, Nilirią i GO. Reszta mi się podoba, ale jednak te 3 są takie, że chce mi się słuchać i słuchać.^^

Shake The World - dobra na imprezy.^^ Gdyby nie było tych wymienionych powyżej przeze mnie, to pewnie ta byłaby bardzo wysoko w rankingu. 

MichiGO - od kiedy wyszła, to po prostu ją KOCHAM! Chce mi się słuchać i tańczyć <3

Crooked... 



Naprawdę doceniam tą piosenkę, jednakże nie jestem ostatnio w ogóle w fazie aby czuć to więcej niż to, że ten świat jest tak puuusty. Oglądając teledysk - nie znając tekstu - czułam się jakby z niego wyzierała pustka naszego świata. I pewnie taki był cel. Wszystko jest takie, no nie ma lepszego określenia niż puste. Może się mylę, może celem było pokazanie frustracji GD'ego po rozstaniu, może tylko tyle. Ale dla mnie było coś w tym wszystkim więcej. I tekst do R.O.D też o tym mówi, wszyscy się uśmiechają i mają dobra minę a wewnątrz płaczą.
Jeszcze bardziej ten teledysk utwierdził mnie w moim wyborze, co jest pozytywne.^^
Ja pusta nie zamierzam być.^^

Runaway - chyba za mało słuchałam tej piosenki, chociaż klimat mi się bardzo podoba, ale nie mam wyrobionego zdania.

I Love It i Outro: You Do?
I Love It jest z tych piosenek, które lubię posłuchać, ale przy dłuższym słuchaniu mnie denerwuje.
Ostatnio nie umiem jej odsłuchać do końca, chociaż właśnie lubię jej środek.

You Do jest po prostu zabawne XD I tyle mam do napisanie o niej.

Jak można zauważyć najbardziej podobają mi się piosenki pozytywne.^^ Może dla niektórych Who You nie jest takie, a moim zdaniem ma w sobie nadzieję na coś.

Pozdrawiam :)