środa, 9 kwietnia 2014

Pędzle od Hakuro

Hej!

Minęło trochę czasu od moich urodzin, a ja jeszcze nie zdołałam podzielić się moimi nowymi pędzlami, tak więc.... o to one!


Od dołu idąc mamy H55, który jest pędzle do pudru. Jako, że dotąd używałam przeważnie najtańszych pędzli na allegro to trudno mi określić czy jest świetny, mi odpowiada. Jest bardzo miękki, w porównaniu do tych co mam.^^
H54 jest pędzlem do podkładu i się w nim zakochałam, super rozprowadza podkład. Dotąd korzystałam tylko z jednego pędzla do podkładu, też Hakuro, tylko H18. Jest bardziej płaski, też miły, ale ten to robi czary na mojej twarzy *.*
H22 wzięłam do korektora pod oczy, bo nie lubię aż tak brudzić sobie łapki rano.^^ Też jest bardzo przyjemny i ładnie rozprowadza korektor.
H21 wzięłam do bronzera, pewnie jako pierwszy najbardziej się zabrudzi. Te zdjęcia są po pierwszym myciu i niestety najbardziej śmierdzi z nich wszystkich - znaczy, on po prostu mokry śmierdzi -_- I włoski zaczęły odstawać w różnych kierunkach. Jedyna wada jaką zauważyłam, co do samego bronzera to jest świetny! Bierze znacznie więcej produktu i daje więcej na twarz :D Przy moim poprzednim tanim z allegro to gigantyczny plus.



Uwielbiam też budowę pędzli z tej firmy, świetnie je się trzyma w ręku, sama przyjemność. :)
Polecam!

Pozdrawiam :)

Update życia

Hej!

Nawet nie wiem czy tu kiedyś o tym wspominałam, ale pod koniec kwietnia jadę na pielgrzymkę do Włoch z okazji kanonizacji Jana Pawła II. Tak naprawdę to już tylko odliczam dni do wyjazdu, ale też do Triduum Paschalnego. Będzie to zakręcony czas.^^

Pomysł pielgrzymki wypadł spontanicznie chyba w październiku, nie miałam zamiaru na nią jechać, ale przekonał mnie zaprzyjaźniony Ksiądz, a także Mama. We Włoszech już byłam raz na świetnej wycieczce, którą bardzo miło wspominam. Nie sądziłam, że tak szybko znów pojadę i zobaczę Watykan. *.*
Odwiedzamy jeszcze inne miejsca, ale nie przykładam do tego tak wielkiej uwagi, głównie cieszy mnie to, że wyrwę się stąd - może nie że z Polski, a bardziej z tej rutyny chodzenia do pracy. Przez chwilę będzie coś innego a potem znów powrót do normalności.^^

Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. Włochy są piękne *.* 

Koniec kwietnia naprawdę wygląda dla mnie świetnie. Święta Wielkanocne, najpiękniejszy czas w Kościele. Uwielbiam każdą mszę i specjalnie na te czas wzięłam wolne, kto nie był to niech żałuje. Nie wiem jak jest w innych Parafiach, ale u mnie jest pięknie *.*
Jestem teraz w trakcie Rekolekcji, zawsze żałuje, że się kończą, bo tyle nowych przemyśleń wchodzi mi do głowy a także przypominam sobie o innych rzeczach.

Ostatnio ciężko mi było na duchu, bo przed rozpoczęciem pracy miałam dużo czasu i mogłam poświęcać czas ten na czytanie Pisma Świętego, jak i na Różaniec. Wraz z pracą czas mi się skurczył i nie mogłam się zmotywować i nadal mam trudności z wcześniejszym chodzeniem spać. Z czego rano, a właśnie w rano czytałam Pismo Święte i odmawiałam Różaniec, jestem zaspana i ledwo otwieram oczy. Jednak próbuje odmawiać jedną dziesiątkę Różańca, przynajmniej tyle. Chociaż strasznie mi brakuje całości ;_; I żałuje, że nie mogę odmówić Nowenny Pompejańskiej (w tym momencie nie pamiętam czy dokładnie tak ona się nazywa), w której odmawia się 3 tajemnica Różańca codziennie przez 3 miesiące. Ciągle o tm marzę, chociaż wiem, że byłoby strasznie ciężko z systematycznym odmawianiem. :( 

...................................................................................................................................................................

Znów udało mi się przeczytać kolejne 3 książki wypożyczone z biblioteki, już niedługo ukażą się na blogu. Tym razem moje randomowe wypożyczenie znów było udane, aż przerosło moje oczekiwania i jestem jedną pozycją zachwycona. Napiszę tylko, że mam teraz ochotę na pasztuńskie jedzenie *.*

Także kupuję sobie rower w tym miesiącu, a przynajmniej forsę na to będę miała.^^
Kolejny cel na ten rok zostanie spełniony a także moje marzenie się spełni, chociaż jeszcze nie wiem czy nie pochłonie mnie moje lenistwo. Zobaczymy już w następnym tygodniu. :)

Pozdrawiam :)

Podsumowanie diety :)

Hej!

Miałam w poprzednim tygodniu napisać podsumowanie 2 tygodnia, ale wreszcie zapomniałam.
Także więc czas nadszedł na podsumowanie całości.

Tak jak sądziłam udało mi się uzyskać mój cel w 2 tygodnie. Schudłam o 2,8kg i wyraźnie widzę różnicę na ciele, co mi się podoba :) Teraz nawet żałuje, że miałam aż tak małą motywację na początku roku i wybrałam inną. Miałabym już dłużej moją wagę.^^ Jednak przynajmniej zobaczyłam jak to wygląda na innej diecie.

W przeciwieństwie do poprzednich razów na tej diecie, to jednak chodziło za mną moje normalne jedzenie. Jestem z siebie dumna, że pomimo tego, że prawie co chwila myślałam o pieczywie itp. to jednak udało mi się nie zgrzeszyć. ;) Było ciężko, ale się opłaciło.

Jak na razie do posiłków dodałam jedynie chleb - bo umierałam za nim. I zamierzam w tym tygodniu zrobić zakwas i zrobić sama chleb - bo już bardzo dawno nie było u nas w domu chleba własnej roboty. Mamy w domu jeden przepis, od kolegi Mamy, ogólnie jeden dzień i chleba nie ma.^^''
Po raz pierwszy zakupiłam chleb na oddzielnym stoisku w supermarkecie i... Sama nie wiem. Strasznie to było miękkie i w smaku takie sobie. 

Dzisiaj po raz pierwszy będę jadła kaszę jęczmienną - w sensie, że po raz pierwszy po diecie - z sosem pieczarkowym.

Tak jak pisałam poprzednio, niestety, ale żołądek mi się buntuje i dość ciężko przeżywa każdą nowość na liście. Nawet jak to tylko chleb. Chociaż może dużo zrobiła też pasta z soczewicy - która zupełnie mi nie wyszła bo jest bardzo rzadka. Trochę ją jem, bardziej jako dip do chleba niż taką prawdziwą pastę. W smaku jest całkiem dobra. W wyglądzie już nie, ale co tam. ;)

Znowu zaczynam moją przygodę z gotowaniem.
Może teraz trochę na dłużej zostanie.

Pozdrawiam :)