Moje marcowe połowy w osiedlowej bibliotece przerosły moje oczekiwania.
Zazwyczaj się kręcę i nie wiem co wybrać, co jest dla mnie frustrujące. Po prostu mam problemy z przekonaniem się do książek, które wyglądają jak gigantyczna strat czasu - może takie nie są, ale jednak na takie wyglądają. Nie jestem taką osobą, która by przeczytała wszystko.
Pierwszą był "Test Krwi" Jonathana Kellermana, chyba kiedyś już jakąś książkę jego czytałam, ale może mi się myli z kimś innym, kto wie. :) Oczywiście thriller, ostatnio tylko ten gatunek wypożyczam.
I jest to bardzo fajna książka, naprawdę wciąga, trzyma w napięciu. Poza jednym wątkiem, który wydawał mi się od czapy, a raczej to nie był wątek a opis jednej wycieczki - w środku zawirowań - po to tylko aby opisać gaj z jednym owocem, to całość oceniam bardzo wysoko. Z przyjemnością wypożyczę inne książki tego autora.
Kolejną był "Sobowtór" Tess Gerritsen, autora została mi polecona przez moją koleżankę jakiś czas temu i nieświadomie właśnie ją wzięłam z półki. kolejny thriller medyczny i znów udany połów. Nawet trochę jak horror. Świetnie się czytało i nie mogę doczekać się kolejnych pozycji tej pani.
A ostatnią pozycją był "Dobry Syn" Michaela Grubera, thriller polityczny. Mój pierwszy raz. Jak widać ostatnio mam dużo książkowych pierwszych razów.
Kiedy ją zaczynałam to byłam rozczarowana, myślałam, że trafiłam wreszcie na coś czego nie będę mogła przeczytać. Narracja na początku książki jest okropna. Nie wiem czy to wina tłumacza, czy tak to miało wyglądać, ale za nic człowiek nie może się wczuć w sytuację. Później jednak wszystko się zmienia, na lepsze, na o wiele lepsze! Nie chciałam aby ta książka się kończyła. Zakochałam się w jedzeniu pasztuńskim (z Pakistanu), i chyba coś znajdę i wyrobię sobie, bo ślinka mi ciekła jak czytałam. Nie o to chodzi, że mamy dużo opisów jedzenia. Nie. Mamy ich tylko nazwy, ale jakoś mnie to zachęciło. (na diecie mnie wszystko zachęca do jedzenia XDD). Nie wiem na ile kultura jest dobrze odwzorowana w książce... Autorem jest biolog morski, może ma zainteresowania takie, ale jakoś mam wątpliwości. Jednakże zainteresował mnie tamtejszy świat i z chęcią poczytam coś jeszcze, nie tylko samego autora, ale też o Pakistanie.
Chyba z tych trzech książek najbardziej mogę polecić "Dobrego Syna".
Trzeba tylko przejść początek a potem zanurzyć się w wartkiej akcji. Nie ma tu może wybuchów niczym w filmach sensacyjnych, ale odczuwalne jest napięcie, no i można spróbować zrozumieć drugą stronę - ale z tym mam ja sama wątpliwości. Bo jak Amerykanin może dobrze opisać inną kulturę od swojej? I do tego muzułmanów?
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz