Tak, to ta sama książka, na której podstawie nakręcono film z Tomem Cruisem.
Nie mam pojęcia czy pójdę na film albo czy w ogóle kiedy go obejrzę, bo nie lubię filmów z Cruisem. Uważam go za miernego aktora, jednej twarzy. Jedyny dobry film z nim to "Rain Man" i tyle. Było, minęło.
Książkę wzięłam z półki w bibliotece bo jednakże zaciekawiło mnie to "bycie poza prawem" które reklamuje film. A sama książka na okładce mówi nam "Jack Reacher, każdy mężczyzna chciałby wejść w jego skórę, a każda kobieta - posiąść...". Czu chcieliby?
Nie, nie chcieliby.
Jack Reacher jest nudną postacią.
Czytając tą książkę bardziej namęczyłam się z tym aby jej nie rzucić w ścianę. Nic się w niej nie dzieje. A przynajmniej jak dla mnie akcja jest bardzo wolna.
Rany, nawet Coben więcej jest ponad prawem aniżeli ten Reacher.
Czytając książkę chciałam kogoś niesamowitego a to jakiś przeciętniak po wojsku. Włóczykij. Motywy jego po prostu są idiotyczne.
Wypożyczyłam jeszcze jedną książkę o Reacherze, więc zobaczę czy się poprawi sytuacja, ale jak na razie mam nadzieje, że film jest 100 razy lepszy niż to coś. Chociaż Cruise tam jest, więc może być 100 razy gorszy.
P.S. Zamieściłam opcję "Follow by Email", jeśli ktoś z Was jest zainteresowany tym co piszę, to moim zdaniem najlepsza opcja to dostawać maile o nowym poście. Wygodne. I się czegoś nie ominie. :)