Hej!
Tak jakoś dzisiaj słuchając wpadłam na pomysł na napisanie nowej notki na taki bardziej randomowy temat.
Słuchanie playlist.
Lubicie je? Układacie je?
Nie mówię o tylko tych co są w komputerze, ale też na mp3 albo na Youtubie.
Ja często ostatnio słucham wszystkich moich ulubionych filmików na YT, i w czym rzecz? czemu to jes takie ciekawe?
Ponieważ zapamiętują piosenki które po sobie następują, bezwiednie. Nie skupiam się na tym, ale tak mam. I to nie tylko na YT.
Ostatnio wgrałam na swoją mp3 nowe piosenki z paru ostatnich miesięcy, ten kto słucha kpopu, wie, że to jednak dużo zachodu. Zebrało się ich chyba z 40 lub 50... a chyba 58. Jako, że mój słodki odtwarzacz mp3 jest upośledzony - tak, że nie można wstawiać na niego nowych piosenek przez kabel (nie łączy się) a tylko przez kartę pamięci to... jest to więcej zachodu. Dość, że on niekiedy nie widzi karty albo wręcz mówi, że takich kart nie odtwarza - kiedy jeszcze 5 minut przed tym ja przegrałam z karty z 30 piosenek. WTF?! Nie wiem XDD
I jak wreszcie udało mi się je przegrać, to się dowiedziałam, że popełniłam błąd... Taki, że teraz mam te 58 piosenek zmiksowanych w jednym folderze. Oczywiście niedługo będę mogła słuchać ich wchodząc przez autora, ale... Jak na razie moja mp3 nadal się buntuje i twierdzi, że każda piosenka jest śpiewana przez kogo innego pomimo tej samej nazwy, tak, że mam 5 Kim JeaJoongów, a Epik High chyba 7... jeśli pamiętam dobrze.
Tak więc pozostaje mi słuchać ich zmiksowanych - czytaj: ustawionych w dziwnej kolejności.
I wiecie co?
Przyzwyczaiłam się, i to bardzo. Nie wiem czy nie będę się nudzić słuchając ich normalnie.
Kocham jak po Speed wypadają Epiki, albo po Sistar wyje zgodnie My Name.
Coś co wydawało mi się okropne, nagle stało się bardzo fajne. I pamiętam ten układ, jak kończy się piosenka już podśpiewuję sobie kolejną.
A ostatnio mój brat korzysta z tego: Spotify - jest to sama nie wiem jak nazwać, miejsce w którym można znaleźć muzykę i słuchać jej, coś na kształt radia, tylko, że są albumy artystów a także można właśnie układać swoje playlisty.
Używacie? Zaciekawieni?
Ja bardzo.
Tym bardziej, że mam paru artystów których płyty chciałabym przesłuchać - Justin Timberlake się kłania, jego nowe cudo - jak sądzę - występ na Grammy był mniam mniam mniam ;)
Jedynym mankamentem są reklamy które niekiedy lecą ale co to szkodzi jak można słuchać za darmo całych albumów^^
A teraz coś dla Was z mojej playlisty na YT, mam nadzieje, że się spodoba ;)
I może raz się odezwie Ta osoba która najbardziej narzeka, że nie czytam jej postów na FB i na blogu i nie odpisuje :P
sobota, 16 lutego 2013
Dłonie, dłonie, dłonie - pielęgnacja
Hej!
Ostatnio skończył mi się mój krem do rąk od Isana. Używałam go chyba od lipca.
Isana oliwkowy krem do rąk
"Isana oliwkowy krem do rąk zawiera wartościowy olejek oliwkowy i masło kakaowe. (...) Krem łatwo się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy."
To jeden z milszych kremów do rąk jakie dotąd miałam. Nawilża, świetnie się sprawdza na co dzień, ale nie na ten czas zimowy. Przynajmniej nie dla mnie. Moja skóra dłoni wymaga większej pielęgnacji jak na dworze jest -10.
No i gigantycznym plusem dla mnie było to, że się bardzo szybko wchłaniał i faktycznie nie było żadnej tłustej warstwy. Bardzo przyjemnie mi się go nakładało.
Bardzo polecam :)
A teraz przedstawiam mój nowy nabytek kupiony tydzień temu za jedyne 4zł.
Green Pharmacy - Jaskółcze Ziele - krem do rąk i paznokci.
To był wybór pod wpływem zobaczenia ceny.
Naprawdę, uwielbiam mieć nawilżone dłonie, przez cały czas. A Mamie nie mogę podbierać bez przerwy jej kremów.
Taka cena mnie strasznie nęciła. No i jaskółcze ziele - wspomnienia z dzieciństwa, jak byłam na wsi.^^
Ten krem ma faktycznie żółty kolor, jak jaskółcze ziele. Co jest całkiem fajne. Krem do rak w kolorze żółtym. No i zapach, jest niesamowicie przyjemny. Lekka konsystencja, szybko się wchłania, tak jak poprzednik. Nawilża. I ma całkiem fajne składniki:
Ostatnio skończył mi się mój krem do rąk od Isana. Używałam go chyba od lipca.
Isana oliwkowy krem do rąk
"Isana oliwkowy krem do rąk zawiera wartościowy olejek oliwkowy i masło kakaowe. (...) Krem łatwo się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy."
To jeden z milszych kremów do rąk jakie dotąd miałam. Nawilża, świetnie się sprawdza na co dzień, ale nie na ten czas zimowy. Przynajmniej nie dla mnie. Moja skóra dłoni wymaga większej pielęgnacji jak na dworze jest -10.
No i gigantycznym plusem dla mnie było to, że się bardzo szybko wchłaniał i faktycznie nie było żadnej tłustej warstwy. Bardzo przyjemnie mi się go nakładało.
Bardzo polecam :)
A teraz przedstawiam mój nowy nabytek kupiony tydzień temu za jedyne 4zł.
Green Pharmacy - Jaskółcze Ziele - krem do rąk i paznokci.
To był wybór pod wpływem zobaczenia ceny.
Naprawdę, uwielbiam mieć nawilżone dłonie, przez cały czas. A Mamie nie mogę podbierać bez przerwy jej kremów.
Taka cena mnie strasznie nęciła. No i jaskółcze ziele - wspomnienia z dzieciństwa, jak byłam na wsi.^^
Ten krem ma faktycznie żółty kolor, jak jaskółcze ziele. Co jest całkiem fajne. Krem do rak w kolorze żółtym. No i zapach, jest niesamowicie przyjemny. Lekka konsystencja, szybko się wchłania, tak jak poprzednik. Nawilża. I ma całkiem fajne składniki:
Jak dla mnie bomba!
I chociaż pewnie przy większych mrozach też sobie nie poradzi jak Isana, ale co tam. Jak na razie moje dłonie są nawilżone i pięknie pachną. Same plusy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)