Hej!
Mija właśnie 6 dzień mojej przygody z detoxem i będzie on ostatni. Nie kończę detoxu ze względu na zdrowie, bo czuję się świetnie, ale za dwa dni znów wracam do pracy, a także chcę wrócić do ćwiczeń.
Dzisiaj zrobię bilans całego detoxu, czy warto czy nie i czy powrócę kiedyś do tego? :)
Bilans
Mam przed sobą ulotkę w której jest przedstawiona lista z efektami kuracji i do niej się odniosę przy podsumowaniu.
- oczyszczeni ciała z toksyn - nijak nie umiem tego zaobserwować, mogę tylko uwierzyć^^
- utrata zbędnych kilogramów - oczywiście, że tak, bo przecież się nie je nic stałego. Schudłam 3kg.
- ujędrnienie skóry - faktycznie moja skóra wygląda lepiej, w ogóle nie miałam problemu z trądzikiem podczas detoxu a używałam tylko podstawowych kosmetyków do pielęgnacji. Nawet nie robiłam swoich naturalnych maseczek. uważam to za gigantyczny plus.
- zwiększona energia i witalność - pomimo tego, że po 4 dniach kuracji mogłam wreszcie chodzić ciut szybciej, to i tak mięśnie nadal bolą mnie (ale już mniej) kiedy np. wyciskam cytrynę, wchodzę po schodach.
- poprawa przemiany materii - to się dopiero zobaczy później....
- zdrowszy sen - jako, że ja nawet przed detoxem nie miałam problemów z spaniem (nawet moja Mama zazdrości mi, że w 5 minut zasypiam), więc tu nie widzę zmian
- poprawa krążenia - wieczorem zawsze jest mi zimno, więc kompletna klapa pod tym względem
- poprawa wzroku - tutaj też nie zauważyłam zmian
- zwiększenie odporności - to, że nie zachorowałam przez te ostatnie dni chociaż niekiedy zupełnie źle się ubrałam do pogody, to duży sukces
- zmniejszenie się uzależnień od używek i lekarstw - nie jestem uzależniona, więc nie wiem
- wzmocnienie siły woli i determinacji - nie wiem
- lepsza koncentracja i jasność umysłu - nie wiem
Czy warto czy nie?
Wg mnie jest warto przejść na taki detox, nie muszą to być całe 10 dni, wystarczy nawet sam weekend. Mi takie okresy zawsze przypominają jak dobre jest jedzenie LOL Nawet te najprostsze ;)
Zrzuciłam to co chciałam zrzucić. Teraz tylko utrzymać nową wagę.
Przetestowałam samą siebie i wyszło na to, że podołałam temu testowi. Jak się uprę i mam motywację to mogę dużo. Moja Mama przede mną jadła racuchy a ja ich nie zjadłam, jedynie uwielbiałam je wąchać. Wąchanie było dla mnie wystarczające.
Czy powtórzę?
100% tak! Sądzę, że najbliżej to będzie w styczniu, może na mniej dni niż teraz. Zobaczę. Kalkuluje moje wydatki i jak na razie najlepszy czas to styczeń.^^
Pozdrawiam :)