Witam Wszystkich :)
Wreszcie miałam czas na napisanie tego postu, a już dawno powinnam to była zrobić.
Bo chciałam napisać o rozpoczęciu się kolejnego sezonu "Gry o Tron".
Już 3.^^
Nie zdążyłam na czas, bo za nami już 3 odcinek, ale i tak coś od siebie napiszę w tej kwestii.
Patrząc na to jak rozwijana jest fabuła w serialu to możemy oczekiwać sezonów w nieskończoność, choć podobno mają podpędzić z fabułą. Ci co czytali książkę musieli odczuć po 2 sezonie rozczarowanie i to duże. Niekonsekwencje w fabule były okropne, tak, że Ci co nie czytali mieli trudności ze zrozumieniem co się dzieje na ekranie. Ten sezon zaczął się bardzo obiecująco, tzn. jak na razie idzie bardzo wg fabuły w książce - poza paroma zmianami które jak dla mnie nie mają znaczenia (nie lubię tego masowego napływu nowych postaci u Martina które mają coś znaczyć a bardziej zajmują miejsce w książce -.-).
Tych co nie czytali książki zachęcam do jej przeczytania, bardziej po prostu z powodu tego, że serial idzie bardzo wolno.^^
A no i zrobię małą reklamę, że na Merlin.pl można znaleźć w bardzo niskiej cenie tomy Gry o Tron po angielsku, ja pomimo średnich zdolność w angielszczyźnie przeszłam przez wszystkie tomy (poza scenami zbiorowymi, w których trudno niekiedy rozróżnić która noga to kogo XDD). Piszę tanio, bo za 3 tomy zapłaciłam około 120zł. A to jak na nasze warunki bardzo tanio - no i samo to, że są to książki w języku ojczystym pisarza.
I jeden plus jest najważniejszy - w przeciwieństwie do wersji polskiej, której dwa tomy (nie wiem czemu) są rozbite, tutaj mamy wszystko w pojedynczych tomach, żadnych part 1 i part 2^^
Tom 4 i 5 też jest tam do kupienia.
Teraz tylko czekać na tom 6, chociaż po 5 nie mam żadnych nadziei. Widzę samą ciemność.
Oceniając wszystkie 5 tomów (tak aby nie wchodzić w fabułę dla tych co nie czytali) to szczerze nienawidzę Martina, bo sobie nie radzi, za dużo postaci, za dużo nieprzemyślanych akcji (i tak to moje zdanie, ale kurczę, czytasz to i wpadasz tylko we frustracje -.-). Jeśli potwierdzi się to czego się boję a zdarzyło się pod koniec 5 tomu to... chyba z przymusu przeczytam tą książkę do końca. Pewnych rzeczy Panie Martin się nie robi! Po prostu nie!