Tak, znów to zrobiłam. Kupiłam podkład.
Tym razem padło na Bourjois 1,2,3 Perfect, ponieważ był
w przecenie w Hebe i kosztował tylko 39,90zł.
Jako, że True Match mi się kończy musiałam kupić sobie jakiś
nowy.
Wybrałam najjaśniejszy dostępny odcień – 51 Vanille Clair.
Po tygodniu
używania co mogę powiedzieć...
Kolor miał być najjaśniejszy, ale jak dla mnie jest za żółty,
ale wg producenta ma to pomagać walczyć z podkrążonymi oczami, rumieńcami i poprawiać kolor twarzy.
Jak dla mnie takiego efektu nie ma, chociaż ładnie wygląda cera i
nie jestem zła, to jednak nie kryje rumieńców na twarzy ani worków
pod oczami.
Zresztą strasznie mało kryje.
Ale na szczęście ja niczego takiego tak bardzo nie oczekiwałam,
wolałam coś co wreszcie da mojej twarzy normalny zdrowy wygląd.
Jedynym minusem, największym, co zauważyłam, to to, że niestety
podkreśla suche miejsca – które zresztą nie powinny być, bo
przed nałożeniem podkładu nakładam krem nawilżający i żadnych
suchych skórek. Jak widać podkład sam takie wykrywa.
Spróbuje te miejsca – tylko broda – bardziej nawilżyć. Z
daleka na szczęście tego nie widać. ;)
Podsumowując: na pewno jestem z niego bardziej zadowolona niż z
Revlonowego Colorstay. Co do jeszcze Colorstay, to moja Mama która
chciała wypróbować, powiedziała, że dla niej też on mało kryje
i woli Avon Ideal Flawless – na którego czekam przecenę.