Ja mam takie fazy ^.^
Raz oglądam na całego seriale amerykańskie, raz robię coś innego i ostatnio padło znów na anime.
Wpierw chciałam zobaczyć kolejne odcinki One Piece, bo jestem fanką co jakiś czas. Marzę o tym żeby kupić tomy mangi co wychodzą u nas. ;_; Ale nie mam kasy na to, na razie. Więc lubię sobie co jakiś czas obejrzeć. Ten tasiemiec nie ma końca, tak więc chyba nigdy nie dojdę do końca. Jestem obecnie na 312 odcinku. Zakończył się pewien etap w podróży Luffy'ego i stwierdziłam, że na ten czas wystarczy. Zmęczyłam się trochę, więc trzeba było znaleźć coś nowego.
Padło na Shingeki no Kyojin, tak po prostu zobaczyłam tą nazwę i stwierdziłam: a czemu nie? Zobaczymy z czym się to je. Ten kto wie o czym jest te anime, ten wie, że wpierw moją reakcją było przerażenie. Było i jest nadal. Czego to Japończycy nie wymyślą, co?
O czym opowiada te anime (na podstawie mangi)? Ano w skrócie, to o tym, że na Ziemi zapanowała jakaś rasa Tytanów i ludzie musieli skryć się za wielkimi murami (które znikąd powstały, z tego co rozumiem) i przez 100 lat nic się nie działo, a w momencie początku serii zaczęło się dziać. tak w skrócie.
Dodać muszę, że ci Tytani wyglądają jak niepełnosprawne osoby, jak ludzie, tylko wielcy, be narządów płciowych - szczerze: OKROPNOŚĆ!
Anime dodatkowo nie daje nam żadnych nadziej od początku, jest do dupy i będzie do dupy. Nie mam szans z takimi Tytanami. Taa... mój początek był bardzo negatywny.
Chyba jedynie dlatego obejrzałam cały pierwszy sezon, bo chciałam się dowiedzieć jak uda się to zmienić.
Teraz cierpliwie czekam na drugi sezon, który ma podobno wyjść w 2014 roku.
Opening pierwszy jest godny zapamiętania, bo jest tak potworny, ale uzależniający (a potem go zmienili na jakieś kompletne - za przeproszeniem - podniosłe gówno):
Jednakże, Shingeki się skończyło i musiałam poszukać czegoś nowego.
I tak wpadłam znów na HunterxHunter, ten pierwszy. Te anime zawsze chciałam obejrzeć, ale zawsze zaczynałam i nie kończyłam. W porównaniu z Shingeki jest to niesamowicie przyjemne anime. Jeszcze te stare czasy kręcenia tego wszystkiego. Przyjemne dla oka i przyjemne dla serca.
Anime te opowiada o chłopcu, 13 latku, który wyrusza w świat aby zostać Łowcą, jak jego ojciec.
Co oznacza bycie Łowcą? No niestety do końca nie jestem pewna, więc Wam nie będę prawić ^.^
W tej chwili zatrzymałam się na 23 odcinku.
Czemu się zatrzymałam? Aaaa... żebym nie zapomniałam. Opening do HunterxHunter to prawdziwe złoto:
Wracając do tego o czym pisałam...
Czemu się zatrzymałam?
Bo wpadłam na kolejne anime - Magi The Labyrinth of Magic, no tak, taka już jestem. Jak szaleć to szaleć.
Te anime znajduje się w świecie Księgi Tysiąca i Jednej Nocy, bardzo luźno.
Dość, że mamy Aladyna, Alibabę, Sindbada i całą menażerię a dodatkowo jak zauważyłam gdzieniegdzie występuje alfabet arabski. Można się nieźle uśmiać.
To anime oceniam jako bardzo przyjemne, polubiłam bohaterów. Chociaż Aladyn jest małym dzieckiem (naprawdę nie wiem ile on ma lat), co powoduje, że trudno mi się ogląda sceny (nie, zawsze mi się trudno ogląda te sceny) kiedy obściskuje czyjeś piersi (nie martwcie się, są w stanikach - zazwyczaj). Taa małe dziecko i obsesja na punkcie piersi.
Poza tym Aladyn jest strasznie fajnym chłopcem.
Anime niekiedy jest bardzo słodkie i urocze a niekiedy wali swoją brutalnością, może mniejszą niż Shingeki, nie no, mniejszą, ale jednak.
Jak na razie jestem na 15 odcinku i naprawdę wkręciłam się w tą historię.
Problem mam ze zmianą openingu, która nastąpiła ostatnio. Już się przywiązałam do poprzedniego, a tu mi go odebrali. Ehh... Ja to mam. ^.^
A i na plus jest też kreska, bardzo przyjemna dla oka, wszyscy faceci są niesamowicie śliczni. ^.^
Taa coś wymarzonego dla mnie. Nawet złych postaci nie umiem nie lubić, jak taka śliczna twarz się pokazuje.
Z tego co widzę te anime nie jest szablonowe. No i Aladyn raczej w swojej postawie jest człowiekiem pokoju, co zmienia dużo. ^.^