Ostatnio czytając
„Dekalog” o. Leona Knabita przeczytałam:
„Dlatego życząc sobie czegoś, dobrze jest czynić zastrzeżenie: <<jeśli taka jest wola Boga>>, <<jeśli to dla nas lepsze>>, <<jeśli nam to potrzebne>>. Niemniej zastrzeżenia te przeobrażają się nierzadko w brak zaufania do Pana Boga, zwłaszcza gdy ziemskie nadzieje zbyt często nas zawodzą. W nadziei chrześcijańskiej chodzi przede wszystkim o rzeczy obiektywne i absolutnie dobre – o osiągnięcie celu ostatecznego, o zbawienie. Nadzieja taka opiera się na wierze, że Bóg chce mieć człowieka dla siebie i dla niego samego. Taka nadzieja zawieść nie może.”
Ile
razy jest tak, że czegoś bardzo chcemy, może to być cokolwiek,
dana praca o którą się ubiegamy, miejsce na studiach, zdanie
matury, nawet niekiedy dojście na czas do pracy. Jest tego bardzo
dużo. Czasami nam się udaje czasami nie. Czasami modlimy się o to
bardzo dużo. Wydaje nam się, że bez tego nie ma nas, że to jest
najważniejsze. Są takie momenty w Waszym życiu?
A
może nawet się nie modlicie, ale bardzo Wam zależy na czymś,
powiedzmy stypendium aby wyjechać zagranice. Weźcie jakiś przykład
ze swojego życia.
Często
zapominamy w takich momentach, że nie wiem co dla nas dobre,
uważamy, że coś jest dobre, ale nie mamy całej wiedzy i jak to
coś nam nie wychodzi to jesteśmy zrozpaczeni lub po prostu źli.
Nie możemy się z tym pogodzić. Często też obwiniamy za to Boga,
no bo tyle się modliliśmy, tyle chodziliśmy do Kościoła – może
się wydawać, że coś z tego powinno być.
Jednakże
to tak nie wygląda.
Takie
podejście jest złe, bo po pierwsze zakłada, że z Bogiem możemy
się targować, że jak zrobimy coś to On da nam coś w zamian, tak
jakbyśmy coś mieli czego On nie ma. Mówimy, że będziemy częściej
chodzić do Kościoła, że będę lepiej zachowywał się do Dzieci
itp.
Po
drugie, że zapominamy, że powinniśmy zaufać Panu Bogu i przyjąć
jego wolę, On wie co nam jest potrzebne. Często to na czym nam
zależy nie jest nam potrzebne i dopiero z perspektywy czasu można
zobaczyć to. Warto jednak nauczyć się widzieć to już za
pierwszym razem.
Nie
twierdzę, że jest to łatwe.
Jednakże
trzeba się modlić o tą wiedzę, o to, żeby zostało nam ukazane
co jest dobre dla nas i ufać.
Niekiedy
jesteśmy w beznadziejnej sytuacji, ale z każdej sytuacji da się
wyjść.
Potrzeba
modlitwy, ufności, wiary, że to możliwe.
Zaznaczę
jednak, że to nie działa tak, że mamy się położyć na plecach i
czekać na Pana.
Nie,
chociaż pewnie ludzi tak myśli. Nie, mamy wziąć sprawy w swoje
ręce, jednakże nie zapominając, że Pan jest z nami i że możemy
się zwrócić do niego. Powinniśmy to robić ciągle.
Możliwe,
że odpowiedź nie przyjdzie tak szybko, możliwe, że przyjdzie.
Wszystko
ma swój czas.
My
chcemy zawsze wszystko od razu, teraz, odpowiedzi na wszystkie
pytania.
Jeśli
bardzo nam na czymś zależy, to po pierwsze nie poddawajmy się i
módlmy się. Bo może musimy się bardziej postarać o to coś a
może to nie jest dla nas. Sami do tego nie dojdziemy.
Złóżmy
nasze serca, nasze prośby w Panu.
I
działajmy.