Zawsze
podchodzę do różnych rewelacji na temat szkodliwości różnych
produktów ze sceptycyzmem.
Tak
naprawdę to wszystko jest szkodliwe jak się przesadza.
Pamiętam
jak mój Dziadek przed chyba 10 laty mówił mi, że pomidory szkodzą
ludziom i nie powinno się ich jeść, nie wiem gdzie tak pisano, ale
jak zwykle pisali, że naukowcy dowiedli itp. Potem wyszło na to, że
nie pomidory a biała czekolada i tak mój Dziadek co roku opowiada
mi co nowego w świecie różnych szkodliwych produktów.
Jednakże
jak trafiłam u koleżanki na fb na wpis w blogu pewnych pań (http://releaseyourbeauty.blogspot.com/2012/11/sodium-laureth-sulfate.html)
na temat szkodliwości jednego składnika kosmetycznego - Sodium
Lauryl Sulfate to nie mogłam do tego podejść ze swoim uprzednim
nastawieniem.
A
czemu? Ponieważ w miarę jak czytałam ten wpis to wreszcie otworzyły
mi się oczy.
Nie
mam zbyt dużego problemu ze skórą, a przynajmniej dotąd nie
miałam. Okres młodzieńczy był trochę bardziej irytujący, ale to
burza hormonów. Potem ma być lepiej – nie wiadomo kiedy ma być
to potem. Jedną z przyczyn występowania różnych problemów na
cerze mają być hormony, niestety moje są w całkowitej normie,
więc nawet nie mogę ich obciążyć moimi zmianami.
Od
czterech miesięcy borykam się z trądzikiem, przez pierwszą połowę
2012 roku miałam śliczną cerę, może pojedyncze pryszcze, a potem
nadszedł październik i się zaczęło. Walczę i walczę, wyszłam
na wojenną ścieżkę, ale nic to nie daje. Coś zniknie pojawią
się 3 nowe. Jest to męczące.
Byłam
już u różnych dermatologów, smarowałam się różnymi rzeczami,
ostatnio był to krem Duac – niestety tak to bywa, że moja skóra
przyzwyczaiła się do niego, a przynajmniej skóra na brodzie w
ogóle nie reagowała.
Nie
wiedziałam skąd się to bierze, wiem, że czekolada uczula mnie,
więc ją unikam jak mogę. Zmieniłam moją codzienną pielęgnację
twarzy. Prawie codziennie kładłam maseczki. Dwa razy w tygodniu
peelingi. Nic. Jedynym skutkiem tego oczyszczania było brak
zaskórników, co jest plusem, teraz kiedy ich nie używam – bo
boję się, że za bardzo pobudzają mi skórę twarzy – to to
widzę.
A
tu nagle trafiłam na ten wpis, i proszę, wszystko się rozwiązuje.
Nie
sądzę, żeby każdy z nas reagował na Sodium Lauryl Sulfate tak
samo, więc jeśli niektórzy z Was mają ładną cerę to gratuluję.
Mój brat nie ma tego problemu. Ja mam. Niestety ten składnik jest w
prawie każdym kosmetyku do mycia – twarzy, ciała, szamponie.
Ponieważ ma za zadanie aby dany kosmetyk ładnie się nam pienił. I
jest tani, nic dziwnego, że jest prawie wszędzie.
Skąd
jednak wiem, że na mnie działa?
Ponieważ
od już dawna mam tak, że rano, po umyciu włosów, w niektórych
miejscach na twarzy tworzą mi się czerwone, swędzące plamki.
Znikają one podczas dnia. Nigdy jednak nie wiedziałam skąd one się
biorą, niekiedy nawet pojawiały się na ramionach lub łydkach.
Nakładałam podkład i miałam problem z głowy. Gorzej było z tymi
na skórze ciała, bo nie znikały tak łatwo, a swędziały i swędzą
strasznie.
Jednym
ze skutków mycia się płynami z tym składnikiem jest właśnie to.
Wreszcie znalazłam przyczynę tych plamek.
Dodatkowo
często robią mi się pryszcze w okolicach włosów przy policzkach.
Teraz już wiem, że to od szamponu. Te na plecach również. Świat
się zrobił prostszy ;)
I
nagle się okazało, że zamiast walczyć z trądzikiem, ja go
podsycałam. Nic dziwnego, że nie mogłam nawet ruszyć się, tylko
stałam w miejscu. Mój płyn do mycia twarzy zawiera SLS, szampon,
płyn do mycia ciała. Codziennie zamiast walczyć ja karmiłam moich
wrogów.
Teraz
jak już mam tą wiedzę mogę lepiej się bronić.
Nie
wiem jakie będą skutki tego.
Już
kupiłam płyn do mycia twarzy Perfecty, który nie zawiera SLS. Na
razie nie zauważyłam drastycznej zmiany. Ale to dopiero pierwszy
tydzień. Ustawiłam sobie datę; koniec lutego jako termin, że jak
mi się nie polepszy to idę do dermatologa po coś naprawdę
mocnego.
Walka
z SLS jest dość kosztowna, nie zauważyłam aby jakikolwiek szampon
sprzedawany w Naturze i Rossmanie nie zawierał tego składniku. Może
te dla dzieci tak, ale ja mam problem z przetłuszczaniem się,
potrzebuje czegoś innego. Jedyną opcją są naturalne kosmetyki,
ale też nie wszystkie. Okazuje się, że naturalne kosmetyki też
zawierają ten składnik.
W
poprzednim tygodniu zamówiłam jeden szampon naturalny, zobaczymy
jak on będzie działał. Jeszcze do mnie nie doszedł (BTW zamówiłam
go w sklepie w którym był najtańszy a w którym za odbiór
osobisty płaci się 3 zł, może tylko 3 zł, ale za przeproszeniem,
ja idę, spędzam mój czas na dojście a mam płacić 3zł za
odbiór, nie dość tego, że te kosmetyki nie są tak tanie jak
drogeryjne to jeszcze płatność za odbiór -.- a i czekam na jego
dojście).
Jeszcze
dodam do tego, że tak, robiłam coś bardzo głupiego. Moje pędzle
do makijażu myłam w płynie Avonu do ciała. W ogóle o to nie
dbałam. Płyn jak płyn. Pomimo tego, że wszyscy pisali i mówili,
żeby myć je szamponie dla dzieci. Dla mnie nie miało to znaczenia.
Ale jak widać ma! Dokładałam jeszcze tak oliwy do ognia.
Ostatnio
zakupiłam szampon dla dzieci bez SLS. Jeśli robicie tak jak ja
robiłam, to może moje doświadczenia zmienią Wasze zdanie. Ja tak
robiłam i źle na tym wyszłam. Bardzo źle. No zawsze można dodać,
jeśli to to jest przyczyną moich problemów. Zobaczymy pod koniec
lutego. Na pewno tutaj napiszę wyniki. :)
Oprócz
blogu którego podałam, jest jeszcze strona na której dr Henryk Różański (http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm) wypisał większość składników które mogą być
toksyczne, jak dla mnie najważniejsze są:
1.
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium
Laureth Sulfate
Ammonium
Lauryl Sulfate
Sodium
Myreth Sulfate
Laurylosiarczany
sodu
Sodium
Lauryl Sulfate = SLS
Sodium
Laureth Sulfate = SLES
to
wszystko to jeden produkt tylko pod wieloma nazwami, no i niekiedy z
minimalną zmianą składniku. Warto sobie zapisać i mieć pod ręką
jak się pójdzie do sklepu. Ja tak zrobiłam. :)
2.
Bentonite
sodium bentonite
quaternium-18 bentonite
Benzalkonium Chloride
Benzalkonium bromide
sodium bentonite
quaternium-18 bentonite
Benzalkonium Chloride
Benzalkonium bromide
zatyka
pory, przyspiesza tworzenie się zaskórników, sprzyja tworzeniu się
bakterii trądzikowych.
3.
Cocamidopropyl betaine (CAPB)
ocoyl amide propyldimethyl glycine, coconut oil amidopropyl betaine, tegobetaine L7, N-cocamidopropyl-N,N-dimethylglycine hydroxide
ocoyl amide propyldimethyl glycine, coconut oil amidopropyl betaine, tegobetaine L7, N-cocamidopropyl-N,N-dimethylglycine hydroxide
w
połączeniu z SLS (zazwyczaj razem występują) powoduje
przesuszenie skóry, łupież, wypryski.
Pod
tym linkiem znajdziecie więcej takich składników.
Naprawdę
warto czytać skład, i trochę głębiej wejść w to co działa na
nas. Można dzięki temu lepiej się zabezpieczyć przed problemami
skórnymi.
Jak
pisałam powyżej, jestem osobą sceptyczną. Do rewelacji takich, że
jakieś składniki wywołują raka podchodzę z wielką ostrożnością.
Co dzisiaj nie wywołuje raka? Tylko, że jeśli chodzi o trądzik to
widzę to sama na sobie.
Już
niedługo wstawię wpis z płynem do mycia twarzy i tym szamponem,
żebyście sami zobaczyli jak wyglądają. A pod koniec lutego opiszę
efekty. Mam nadziej, że będą zadowalające.
Naprawdę
trudno jest wytrzymać kiedy nie mogę używać wszystkich moich
maseczek, które lubię, bo boję się, że może za bardzo mi skórę
pobudzają – bo też to robią – a z drugiej strony moja skóra
na nosie roi się od zaskórników, których nie widziałam od ponad
4 miesięcy. :( Ale przeboleję. Przeboleję dla eksperymentu. Z
peelingów nie zamierzam rezygnować. Tylko już nie będę używać
tych SLS, niestety Soraya też ma SLS w składzie. Mojemu bratu
pomaga, a mi wygładza skórę, ale nie widziałam zaniku trądziku
po nim. Lubię tą gładkość.
Pozdrawiam
;)
Aga na wszelkie trądziki - olejek z drzewa herbacianego :)
OdpowiedzUsuńDziała?
UsuńKurczę, kiedyś były dostępne produkty z nim w Avonie, znasz jakąś inną firmę?
I tak poszperam. Dzięki :)
Nie, nie produkty - olejek w czystej formie, o tu np. http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Olejek-z-Drzewa-Herbacianego-NATURALNY/198 (wmasuj na skórę po umyciu twarzy, jeśli zbyt mocny i piecze - rozrób z kremem 1:1 :):)
Usuńa, no i nie powinno się stosować olejku z innymi kosmetykami zwalczającymi trądzik, więc jeśli się zdecydujesz - miej to na uwadze :)
UsuńDzięki :)
UsuńNa pewno spróbuje, jak tylko skończę sprawdzanie tego co teraz używam :)