piątek, 5 lipca 2013

Dobre dni

Przez ostatni tydzień moje życie się zmieniło.
Pisałam tutaj już o tym, że przeczytałam książkę Normana V. Peale, wywarła ona na mnie duży wpływ.
Do tego stopnia, że zmieniłam swoje nastawienie, patrzenie na wiele spraw i chcę je jeszcze bardziej zmienić.
Nigdy nie sądziłam, że też tak otworzę się na wiarę, a tak się stało i jestem z tego powodu szczęśliwa.
Każdemu tego życzę. To jest coś niesamowitego.
Muzyka której teraz słucham daje mi dużo szczęścia i siły. 
Zawsze uważałam, że muzyka jest najlepszą modlitwą - uwielbiam w Kościele śpiewać, czuję się wtedy najlepiej, w taki sposób najlepiej mi się modli. Wraz ze słuchaniem chrześcijańskiej muzyki mogę jeszcze w pełniejszy sposób się modlić. 
Ostatnie dnie spędzam na samej modlitwie, odkrywam nowe zespoły i nowych piosenkarzy - nie opuszczam KPOPu^^ Może niektórych mogłoby to zaniepokoić, nie, nie ma mowy, ale teraz chce mi się słuchać tego co daje nadzieje i siłę, a nie wszystkie piosenki w KPOPie są takie - ah te złamane serca ;)

Chcę się z Wami tym podzielić, bo ostatnie dni przekonały mnie, że da się zmienić swoje nastawienie i zmiana jego powoduje, że dzieją się rzeczy o których się nie marzy, wszystko się układa. No może nie natychmiast, ale ostatnio miałam dużo momentów w których zrozumiałam, że jak się zaufa Bogu to można iść do przodu i się nie martwić, że można puścić parę, odetchnąć i się uspokoić i cieszyć się życiem. Po prostu. Świat jest niesamowity, ludzie są niesamowici, wystarczy się tylko rozejrzeć. 
Dużo ludzi woli wypunktować ilu spotkało ludzi którzy byli niemili dla nich na ulicy - ja wciąż myślę, że żyję w innym świecie. Czytam takie wpisy i się zastanawiam, czemu ja nie spotykam tych niemiłych ludzi, czemu ja spotykamy tylko miłych, uczynnych?
Jak ostatnio jedna Pani, zapamiętam ją na zawsze. Moje buty mnie obtarły, leciała mi krew. Nie bolało mnie, ale wyglądało to paskudnie. Kiedy usiadłam na stacji metra centrum próbowałam jakoś sobie nogę wyczyścić, bardziej myśląc o tym co powiedzą inni a nie co ja sama o tym myślę. XD Stanęła obok mnie pewna pani, ja siedziałam na ławce, ona położyła torbę na ławce. 
Kiedy tak próbowałam wytrzeć tą krew chusteczką, ona wyciągnęła z torebki plaster i mi go dała.
Niesamowite, prawda?
Nie musiała, a dała obcej osobie plaster. Niesamowita kobieta. Mam nadzieje, że dobrze jej się wiedzie.
Wiele jest takich osób obok nas, naprawdę, warto ich zauważać.^^

Nie jest to trudne, wystarczy zmienić nastawienie.
Pan mówi proście a dostaniecie i po owocach poznacie, to są mocne słowa. 
Warto codziennie się nad nimi zastanawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz