wtorek, 14 października 2014

Ostatnie dramaty - kpop

Hej!

Rok 2014 na FB jest uznawany za najgorszy dla kpopu, ostatnio co raz to pojawiają się jakieś informacje na temat wypadków lub odejścia kogoś z Exo. ;)
A ja się czuję w tym wszystkim dziwnie, bo mam gigantyczny dystans do tego co się dzieje.
Pewnie jeszcze parę lat temu przeżywałabym to ze wszystkimi, tak jak był incydent z Block B, ale w tym momencie po prostu nie mam do tego serca ani głowy.

Na początku mogłam to sobie tłumaczyć tak, że nie dotyczyły te newsy moich zespołów. 
Lubię Exo, ale nie poświęcam im swojego czasu. Trochę ich poznałam (czytaj: obejrzałam programy z nimi, znam imiona - nie mylę się XD, mam swoich ulubieńców i nawet mam ściągnięte ich występy), ale to by było na tyle. Zresztą po tym jak DBSK się rozpadło to jakoś ustanowiło to dla mnie normą dla SM. Ta agencja już tak ma, więc informacja o Krisie zupełnie mnie nie zdziwiła. Raczej potwierdziła moje zdanie o tym wszystkim.
Zupełnie nie rozumiałam i nie rozumiem przy Luhanie, gadania jakoby obaj zdradzili chłopaków z Exo/fanów. Kompletny absurd. Miło było i tyle. Nic nie trwa wiecznie, tym bardziej takie grupy tworzone odgórnie a nawet jak się ludzie umawiają, że będą razem występować to i tak wszystko może się zmienić. Jak można oczekiwać, że człowiek młody będzie taki sam przez cały czas? Przecież oni dopiero się kształtują! 
Podobno światopogląd kształtuje się u ludzi do 28 roku życia, ja mam 25 lat i faktycznie czuję, że pewne rzeczy się we mnie zmieniły. Niekiedy coś we mnie się przestawiało po jednym roku.
I te używanie słowa "zdrada", tak jakby naprawdę chodziło o śmierć i życie.
Są plusy i minusy tego, że osoby odchodzą od Exo (trudno powiedzieć czy to konie czy nie).

I 3/4 dram powstaje w SM, więc coś się tam dzieje. Ciekawa jestem jaki będzie tego finał, bo kto wie, może czekamy na jeszcze większe łupnięcie. Jak na razie SM zniżkuje.

Mblaq.
Mblaq był moim ulubionym zespołem, był.
Piszę był, bo od dwóch lat po postu nie mam do nich takiego serca jak kiedyś miałam. Zawiedli mnie, nie oni sami, ale cała agencja. Wydawanie mini albumów mnie tylko zniechęcało. Rak do roku mini album?! Czekasz i dostajesz ochłap. I co z tego, że super ochłap?! Czekałam nie wiem na co tak naprawdę. Przez cały czas te zapowiedzi, to, że nie są tak popularni i zamiast jakoś próbować zdobyć tą popularność - na którą zasługują! To ich agencja nic nie robi, no mnie to smuciło.
Z drugiej strony cieszyło mnie to, że Joon dostawał nowe role i wyróżnienia. I jakoś tak odpłynęłam, przestałam się emocjonować tym wszystkim. Nowe zespoły wychodziły i wychodzą i jakoś dawał mi więcej pewności na nową muzykę niż Mblaq. Ich agencje z pewnością.
No ale pojawiła się ta niesamowita informacja w tym roku, że na jesieni będzie koncert w Warszawie.
No i koncert został odwołany. I znowu, ja tego nie przeżyłam jak inni fani Mblaq. Przykro mi, ale nie umiem. Przyjęłam to nawet bez wzruszenia, bo czego ja mogłam się spodziewać za przeproszeniem? Ja czekam na porządny full album, jak się ukaże to wtedy pogadamy i tyle. A jak mini to poproszę przynajmniej dwa razy do roku. To aż tak wiele?!
I przez cały czas wpisy chłopaków kompletnie nie jasne, tajemnicze. 
Potem płaczący GO na koncercie. Nie wzruszało mnie to kompletnie, miałam takie WTF i proszę o informację jakieś, a nie na tajemnicze wpisy. Co to za traktowanie fanów :(
Następnego dnia po płaczącym GO wyszła informacja, że chłopcy idą do woja, wszyscy razem.
- I na serio to miało tłumaczyć płaczącego GO? Taka zwyczajna rzecz, do której wszyscy są przyzwyczajeni i mogą przemyśleć sprawę. Zresztą... ja po prostu nie wierzyłam, żeby takie coś spowodowało taką reakcję GO.
I się okazało, że jednak nie było to pójście do woja, bo wyszedł news, że Joon nie przedłuża kontraktu a potem dodano, że tak samo robi Thunder.
Coś się kończy aby zaczęło się coś nowe.
I oczywiście jest szkoda, że nie będą występować już razem a nuż może kiedyś się im uda, ale jak dla mnie to mądra decyzja. Ta agencja nie ma nic do zaoferowania chłopakom, więc ja jestem zadowolona ze względu na Joona. 
To, że są zespoły, które nie rozpadają się po jakimś czasie to nie jest normalne. Super Junior jest dla mnie po prostu wyjątkiem, nie zdziwiłabym się gdyby rozeszli się w swoje strony.

Takie jest moje zdanie. I teraz mogę z całą pewnością stwierdzić, że dzięki niemu łatwiej się żyje. Przy całym skomplikowaniu życia jakie każdy z nas ma, praca, szkoła, znajomi, rodzina itp. jeszcze bym miała przejmować się wielce jakimiś ludźmi, którzy mają swoje własne dramaty. Jest mi szkoda, że nie dostanę nowego albumu Mblaq w całym składzie, ale patrzę na to pozytywnie. Jak nie to, to co innego dostanę, np. nowy film Lee Joonem. A fani Thundera może świetną solową karierę lub producencką. Kto wie co nam przyniesie kolejny dzień. Więc na serio nie warto się aż tak przejmować i pisać jak to by nie był ten 2014 rok. Jest on po prostu zwyczajny.

No to dzisiaj na tyle ;)

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz