poniedziałek, 11 lutego 2013

Moje ostatnie kosmetyki do mycia twarzy

Ostatnio pisałam Wam o toksycznych składnikach i jak wpadłam w lekką panikę, że mam wszystko z SLS.
Niestety na szampon nadal czekam - ale to opiszę jak przyjdzie do mnie.
A tak to dzisiaj mam Wam do zaprezentowania moje dwa żele/płyny do mycia twarzy.





Pierwszym z nich jest BeBeauty miceralny żel do mycia i demakijażu.
Kupuję go w Biedronce, za około 5zł. Jak po raz pierwszy go kupiłam kompletnie wątpiłam, że coś za 5zł do twarzy może być dobre, ale się myliłam.
Jest delikatny, dobrze zmywa makijaż. Nawet można nim zmywać makijaż oczu, tutaj gorzej sobie radzi, ale plus, że niekiedy mogę wejść pod prysznic bez bawienia się w demakijaż oczu. Później to już zależnie ile sobie nałożyłam na powiekę i rzęsy ;)
Cena świetna, no i nie ma SLS - i odkryłam to w styczniu.
Same plusy!




Perfecta - No Problem! - żel do mycia twarzy zakupiłam zaraz jak się dowiedziałam czym skutkuje używanie produktów z SLS. Jak się okazało w Naturze były tylko dwie firmy oferujące żele do mycia twarzy bez tego składnika - Dax Cosmetics i Liren - z czego Liren był droższy, ale pewnie następnym razem go kupię. 


Co obiecuje nam ten produkt?
A bardzo dużo.

  • dokładne oczyszczanie skóry
  • odblokowanie i oczyszczenie porów
  • redukcja zmian trądzikowych 
  • zapobieganie powstawaniu zaskórników i wyprysków
  • wygładzanie i kojenie podrażnień
I ja nic z tego nie odczuwam.
Pomimo tych mikrogranulek i wyciągu z mango.
Zero.


Jedynym plusem jak dla mnie jest to, że nie zawiera SLS. I niska cena, no i zmywa makijaż całkiem dobrze.

W składzie mamy wymieniony przez mnie w poście na temat toksycznych składników Cocamidopropyl Betaine - ale on nie służy cerze jak jest razem z SLS. Którego tutaj nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz