Jestem taka szczęśliwa.
Dzisiejszy dzień muszę uznać za bardzo udany, zaliczyłam dwa przedmioty na studiach i mam je z głowy. :)
Ale też wyszła nowa piosenka od DMNT, przedtem znanych jako Dalmatian.
Dalmatian to taka grupa koreańska którą cenię przede wszystkim za muzykę, mogą ludzie mówić, ale dla mnie to naprawdę muzyka na wyższym poziomie. Po prostu uwielbiam ich za wszystko. Ich pierwszy mini album posiadam i słucham namiętnie. Żałuje, że Dayday odszedł z zespołu, jakakolwiek była tego przyczyna, ponieważ jego głos był naprawdę dobry. Jako raper dużo dawał temu zespołowi i zawsze będzie mi jego brakować.
Do tego Dari - mój ulubieniec po pierwszym mini albumie poszedł do wojska na 2 lata :(
Co też skutkuje tym, że brak mi jego głosu w piosenkach - a ma bardzo specyficzny. Z pewnością w pewnym momencie dam tu coś więcej ich, jak dojdę w liście moich ulubieńców do nich.
Ale ale...
Właśnie wyszła nowa ich piosenka o nazwie "Safty Zone".
I się zakochałam! Piosenka jest po prostu cudna. Po samą melodię, kończąc na ich głosach.
Po prostu po raz kolejny pokazali, że jednak umieją zrobić coś co dla mnie jest wysoko. Jest interesujące. Mam nadzieje, że album jest taki sam co poprzednie dwa.
Teledysk moim zdaniem nie jest może niesamowity, sceny walk są prawie w każdym MV (przesadzam, ale wiadomo o co chodzi). Tym razem jednak tak sobie pomyślałam, wiem, nie będzie to w ogóle odkrywcze, ale jak normalnie do takich scen podchodzę jako takie tam sceny filmowe. To tutaj poczułam jakby to miała być metafora tego z czym trzeba się zmierzyć aby związek dwóch osób przetrwał. Pewnie można to odnieśc do wszystkich takich scen w teledyskach, ale jakoś tu to więcej poczułam. Tej dziewczyny w pewnym momencie w ogóle nie ma na krześle, tak jakby nie oto w tym chodziło.
Chociaż mojej interpretacji przeczy pojawienie się Daniela który pomaga  Youngwonowi, ale może chodzi oto, że nie jesteśmy w tym sami albo znowu mamy, że 5 facetów płacze za jedną dziewczyną - co za często się zdarza w KPOPie. Oni to dopiero tworzą związki poliamoryczne o których słyszałam ostatnio na zajęciach z Gender. LOL :)
Uważam, że DMTN powinni zostać bardziej zauważeni na scenie koreańskiej, tworzą bardzo fajne piosenki, od początku do końca trzymają się pewnego stylu, może tego przyczyną jest Inati - leader, który jest najstarszy i podchodzi pod 30. Może to jednak ma duży wpływ na jakość albo ogólnie tego chcą wszyscy.
Momenty rapu Inatiego i Simona są bombastyczne, bardzo pasują. A zresztą sam tekst jest bardzo fajny. I refren, ten refren wpada w ucho od razu.
Edit: dopiero teraz zauważyłam, że to singiel :( no ale cóż zrobić. :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz